Drużyna Stadionu Śląskiego z rocznika 2006 zakończyła jesienne zmagania w I Lidze Trampkarzy C1. Podopieczni trenera Dawida Miłkowskiego na pożegnanie zwyciężyli z Podbeskidziem Biesko-Biała 8:1.
– Ligowe poczynania skończyliśmy mocnym akcentem. W odróżnieniu od ostatniego, bardzo ciężkiego dla nas meczu z Podbeskidziem, w tym zdecydowanie zdominowaliśmy cały przebieg gry. Szybko wyszliśmy na prowadzenie za sprawą dwóch goli Śliwińskiego. Później kontrolowaliśmy tempo meczu podwyższając stopniowo wynik spotkania – relacjonuje trener Dawid Miłkowski.
Stadion kończy I-ligowe rozgrywki na drugim miejscu, ustępując tylko rówieśnikom z GKS-u Katowice. – Był to nasz ostatni mecz w lidze, która nie skończyła się niestety po naszej myśli. Nie można bagatelizować tego, że przegraliśmy kluczowe spotkanie z Gieksą Katowice, ale absolutnie nie możemy spisywać tego sezonu na straty. Paradoksalnie uważam tę rundę za lepszą pod względem gry i dominacji spotkań niż ostatnią, po której zdobyliśmy mistrzostwo. W większości meczów przeciwnik znał już nasz styl przez co zamykał się na swojej połowie i to my dzięki odpowiedniej reakcji mocno się rozwijaliśmy. Dodatkowo zdobyliśmy najwięcej bramek – aż 63, przy średniej ligowej 28. Śmiało można stwierdzić, że tym razem gra w piłkę przegrała, a wygrał pragmatyzm. Myślę, że wykorzystamy nabyte doświadczenie i wykorzystamy je w następnej rundzie. Rozwój chłopaków widać gołym okiem. U wszystkich, bo zarówno I, jak i III-ligowa drużyna zrobiły mocny krok w przód w – jak wiadomo – niełatwym dla wszystkim roku – podsumował rozgrywki szkoleniowiec „Zielonych”.
Zobacz protokół z meczu KS STADION ŚLĄSKI CHORZÓW – BBTS PODBESKIDZIE